Adwent od zawsze kojarzy mi się z ciszą i ciemnością. Są one najlepsze do tego, by dostrzec światło i usłyszeć podszepty Ducha…
Cisza Adwentowa
Mimo mocnego postanowienia, Roraty w tym roku tylko raz. Za to taki, który się zapamiętuje: ciemno, zimno, głodno, ponuro, w półmroku kościoła drogę rozjaśniają tylko świece… Przekraczając próg Dominikanów czuję, jak odrywam się od hałasu. Od krzyków, gonitwy spraw, od domagających się mojej uwagi wszechobecnych dźwięków. Przez tę godzinę jestem w innym świecie, gdzie liczy się tylko On, Jego głos, Jego sprawy. Narasta atmosfera oczekiwania i tęsknoty. Mogę się w niej końcu zanurzyć i odpocząć.
Cisza Eucharystyczna
Dużo mam w tym Adwencie Mszy – każdy Penuelowy warsztat się od niej zaczyna. W kaplicy domu diecezjalnego nie ma organisty ani żadnego instrumentu, który nadałby oprawę muzyczną. Uwielbiam w tych Eucharystiach właśnie ciszę. Brak zbędnych dźwięków, tylko głos kapłana i nasze głosy. Wyostrzają mi się zmysły i nagle każdy moment jest ważny. Obmycie rąk, modlitwa nad darami, Przeistoczenie. Podniesienie Ciała i Krwi w ciszy, bez strachu, że za chwilę przerwiemy ją śpiewem. O nie, tam cisza jest najpiękniejszym instrumentem, który tylko potęguje radość z oczekiwania na tę Mszę, gdy zabrzmi w końcu „Bóg się rodzi”.
Cisza Bożego Narodzenia
To była noc cicha i święta. Taka gęsta od mroku, jak to jest tylko w krajach arabskich i afrykańskich, gdzie nie ma neonów, lamp i żadnych niepotrzebnych rozpraszaczy ciemności. Maryja i Józef mieli najlepsze warunki do tego, by usłyszeć natchnienia – żyli w ciszy. Mieli przestrzeń na słuchanie, na rozważanie w sercu dziejących się wydarzeń. Niby prostych, a jednak tak bardzo niezwykłych…
Bo cisza pozwala odnaleźć Boga. Nie przez zakrzyczenie Jego głosu, ale właśnie otwartość na najdelikatniejszy powiew…
Zostawiam Was z inspiracją poetycką (fragment wiersza Zbigniewa Herberta „Pan Cogito a pop”) oraz muzyczną (utwór „Jesteś taka piękna” napisany na Adwent 2016).
Zanurzcie się w ciszy.
W czasie koncertu pop
pan Cogito rozmyśla
nad estetyką hałasu
sama idea owszem
pociągająca
(…)
kłopot polega na tym
że krzyk wymyka się formie
jest uboższy od głosu
który wznosi się
i opada
krzyk dotyka ciszy
ale przez ochrypniecie
a nie przez wolę
opisania ciszy (…)
Dodaj komentarz