Przede mną wielka, biała płachta papieru. Format A2, który miałam pokryć wycinanką, na początku przestraszył. Taki wielki? Jak mam go zapełnić? Jak odkryć, o czym marzę, i w formie zdjęć z gazet wykleić na tym ogromnym papierze?
Można marzyć obrazami
Tamtą mapę marzeń powiesiłam nad łóżkiem, by mi przypominała co jest dla mnie ważne – każde zdjęcie symbolizowało inną wartość, o którą chcę zadbać przez najbliższy czas. Przekonana, że ta mapa starczy mi na całe życie, nawet nie przypuszczałam, że już miesiąc później zrealizuję jedno z marzeń: spontaniczny wyjazd do Paryża i wizytę w Luwrze:)
Trzy czwarte tamtych marzeń przez dwa lata stało się rzeczywistością, bez mojego szczególnego wysiłku. Po prostu robiłam swoje, pamiętając o wizji, jaką miałam przed sobą.
Albo marzyć słowami
Wiosną tego roku usiadłam w kawiarni i spisałam kolejne marzenia. Od ręki powstała lista 76 rzeczy, których było by wspaniale doświadczyć. Nie mam pojęcia, jak, ale już teraz cztery z nich się spełniają!
- Jestem w podróży rowerowej do Czarnogóry, po drodzę zahaczymy o serbski festiwal trąbkowy Guca
- Ruszył współtworzony przeze mnie portal dla osób myślących o zmianie ścieżki zawodowej job-choice.net
- Mój tekst z bloga znalazł się na Deonie
- We wrześniu lecę na trzy tygodnie do U.S.A. 🙂
Jak odnaleźć marzenia?
Papież Franciszek podczas ŚDM przypominał, że trzeba marzyć. To nas popycha do zdobywania szczytów, rozwijania środowisk, w których żyjemy, do zmieniania siebie i świata. Przede wszystkim marzenia wyrywają z wegetacji i kierują wzrok dalej, głębiej… Rozszerzają serce, by mogło pomieścić więcej zachwytów. Wyciągają ręce w górę, dają siłę nogom, świeżość naszym myślom. Kiedy teraz spełniam jedno ze swoich marzeń, każdy ruch pedałami ma smak. Nie umiem tego z niczym porównać… To jest jak prezent z Nieba, na który czekasz, wyobrażasz go sobie, a kiedy nadchodzi, każda chwila jest magią. Chcesz to przeżyć? Już w październiku dla tych, którzy potrzebują spotkania z ciszą, odpoczynkiem i marzeniami, rusza kolejna edycja warsztatów „Święty (s)pokój”. Odprężenie sprzyja temu, by odkopać w sobie obrazy i słowa, które ruszą nas z miejsca. Zapraszam, bo wiem, że warto! Szczegółów szukaj na fanpage’u ŻYJ PO BOŻEMU.
Od czego zacząć przygodę z marzeniami?
Przed naszym wyjazdem M. wrócił do domu i opowiedział o swoim powrocie z pracy. Autobus, którym jechał, miał awarię i podróż była o wiele dłuższa. Początkowo chciał ten czas wykorzystać na medytację, ale był zbyt zmęczony. Nie miał siły na taką formę modlitwy, więc… zaczął marzyć z Bogiem. O tym, jak wygląda Niebo, jak tam będzie, kiedy się z Nim w końcu spotkamy, o aniołach i o całej niebiańskiej rzeczywistości.
Dodaj komentarz